Kobieta kontra kobieta

" Kobieta w oknie " A.J. Finna vs. " Nieodnaleziona" Remigiusza Mroza.
To książki z rodzaju tych, które czyta się maks w półtora dnia.
W Ameryce " Kobieta..." to ponoć hicior - i ja to rozumiem, bo w Stanach czytelnik jest ... specyficzny.
Dla mnie, nie są to wyżyny literatury - ale historia jest ciekawa i intrygująca, za to więc duży plus.
Mróz natomiast pozytywnie zaskakuje tematyką. Głównym bohaterem powieści czyni mężczyznę - jednak książka jest zdecydowanie o kobietach :) I mnie się to osobiście bardzo podoba.



Zacznę od amerykańskiego debiutanta.
Jest kobieta, która w skutek traumatycznych przeżyć traci wszystko co ważne - pracę, bliskich i zdolność funkcjonowania poza granicami swojego domu. Cały jej świat to trzypiętrowy budynek w nowojorskim Harlemie oraz liczni sąsiedzi, których z zaangażowaniem podgląda. Pewnego dnia Anna, widzi coś - czego z pewnością widzieć nie powinna. Uruchamia to całą serię dramatycznych zdarzeń, które będą Was trzymać w napięciu do ostatnich stron.

Mróz natomiast napisał książkę, która tylko pozornie jest historią mężczyzny, w rzeczywistości to doskonałe studium przemocy wobec kobiet i to kobieta ma w tej historii decydujące znaczenie.



Na Dolnym Śląsku w dramatycznych okolicznościach znika dziewczyna. Jej narzeczony po bezskutecznych poszukiwaniach na bardzo długie lata pogrąża się w totalnym chaosie.
Dziesięć lat później zupełnym przypadkiem trafia w Internecie na jej aktualne zdjęcie. Rozpoczyna własne śledztwo... i tu Was zostawiam :)
Przeczytajcie koniecznie obie.
Choć ja zdecydowanie bardziej skłaniam się do lektury Pana Remigiusza.
Nie, że jakiś tam lokalny patriotyzm ;) to po prostu kawał dobrej, ważnej powieści.
Enjoy.

Komentarze

Popularne posty